Narodowy Dzień Niepodległości

 (refleksje po obchodach)

11 listopada – jedno z najważniejszych świąt dla Polaków. Świętujemy odzyskanie niepodległości Polski po 123 latach. Jest to dzień wolny od pracy i szkoły, co ma nam umożliwić maksymalne angażowanie się w świętowanie. Obchodzone zawsze hucznie, z wielkim rozgłosem. Podczas tego dnia organizowane są różne parady, marsze, a także koncerty patriotyczne. Wychodzimy na ulicę, by oglądać różne defilady historyczne. Wspominamy męstwo i odwagę żołnierzy, a także trudności, z jakimi spotkał się nasz kraj, aby teraz mógł być wolny i niepodległy. Czy jednak jest to najlepszy możliwy sposób doceniania poświęcenia ludzi, dzięki którym Polska jest niepodległa?

Coraz częściej jedynym aspektem, który doceniamy w tym święcie, jest możliwość niepójścia do pracy lub szkoły, w przypadku młodzieży. Jest to częsty powód sporów ze starszym pokoleniem, które nie potrafi zrozumieć tak obojętnego podejścia do obchodzenia niepodległości kraju. Zazwyczaj wynika to z niezrozumienia przez młodzież, dlaczego „świętujemy” tak ważne i szczęśliwe wydarzenie w sposób tak smutny, nieoddający uczuć, które powinny nam towarzyszyć tego dnia. Przecież słowo „świętowanie” związane jest z radością, a nie smutkiem.

Inaczej Dzień Niepodległości świętowany jest w Stanach Zjednoczonych. Tego dnia organizowane są m. in. pikniki, festyny, koncerty, parady. Mimo że teoretycznie jest to podobne do tego, co dzieje się w Polsce, Amerykanie są tego dnia, w odróżnieniu od Polaków, bardzo radośni. Organizują też wieczorne pokazy sztucznych ogni – największy pokaz odbywa się w Nowym Jorku, gdzie wystrzeliwanych jest ponad 20 ton fajerwerków. Politycy spotykają się także z weteranami oraz ich rodzinami. Amerykanie świętują ten dzień z rodzinami i przyjaciółmi podczas wspólnego grillowania czy wyjścia do wesołego miasteczka. Tysiące imigrantów zostaje tego dnia obdarowanych amerykańskim obywatelstwem. O północy w każdym stanie USA wykonywany jest jeden wystrzał z salwy honorowej.

Porównując te dwa sposoby na spędzenie Dnia Niepodległości można stwierdzić, iż Amerykanie w miłej, rodzinnej atmosferze naprawdę świętują niepodległość. W Polsce ten dzień jest „obchodzony” a nie „świętowany”. Sprawia to, że każde nowe pokolenie docenia to święto coraz mniej. Może powinniśmy wziąć przykład z USA i bardziej radośnie spędzać 11 listopada?

I.K.