Ach, kobiety! My to jednak fantastyczne jesteśmy, z niczego potrafimy zrobić obiad i awanturę. Mężczyźni od zawsze chcą wiedzieć, jak my to robimy, jednak oni nigdy nie wejdą na taki poziom. Posiadamy także wiele innych umiejętności, na przykład zmiana intonacji głosu. Drodzy faceci, wierzcie, że zwykłe słowo „nie” może być przez nas wypowiedziane na setki różnych sposobów i w dziewięćdziesięciu dziewięciu przypadkach będzie ono oznaczało zupełnie co innego. Takie talenty szlifuje się latami, ba, nawet i całe życie. Rzecz jasna uczymy się od najlepszych w tym fachu – naszych kochanych mam. To właśnie one przekazują nam całą wiedzę, w jaki sposób manipulować, aby facet zrobił dokładnie to, co my chcemy, a już najwyższy poziom osiągamy wtedy, gdy tak go nakierujemy, że on sam to zaproponuje. My wtedy udajemy zaskoczone lub po prostu chwalimy go za to, mówiąc: „Ty to masz zawsze dobry pomysł, kochanie”.
W sumie mogłybyśmy wprost powiedzieć, o co nam chodzi i czego oczekujemy, ale nie. Trzeba nam przyznać, że za dużo myślimy, bo gdy kobieta w całej swej złożoności usłyszy proste i krótkie zdanie i tak będzie szukać drugiego dna wypowiedzianych słów. W niektórych momentach nasz mózg pracuje niczym miliard kabelków łączących wszystkie fakty i wydarzenia z życia. Mamy pamięć doskonałą (i nieco wybujałą wyobraźnię). Jeśli dobrze się skupimy, potrafimy sobie przypomnieć, że w roku 2009, 18 sierpnia, tak, tak, 18 sierpnia, bo to było przed urodzinami Mariolki, szanowny mężczyzna powiedział nam, że buty nam nie pasują do torebki. Jaki zdrowo myślący facet mówi tak kobiecie! To my się na tym znamy, nie wy! Będzie to już zawsze idealny pretekst do rozpoczęcia każdej sprzeczki.
Sprzeczki, kłótnie – w nich jesteśmy mistrzyniami. Czasem jest taki dzień, że choćby facet powodów nie dawał, na rękach nosił i kwiatami obsypywał, to i tak będziemy szukać, byle się do czegoś przyczepić, chociażby do tego, że za głośno oddycha. Potocznie nazywamy to „hormonami”, ale to nie hormony. Nie mydlmy sobie oczu, w każdej z nas siedzi taki mały wredny potworek, który co jakiś czas lekko łaskocze nas w środku, mówiąc: „No zobacz, ma dobry humor, a pamiętasz, jak powiedział, że Twoja mamusia robi niedobre kotleciki?” Wtedy po prostu musimy coś powiedzieć, inaczej się udusimy.
Wiecie, jednak czasem mamy powód. Mężczyzna nie ma prawa zapomnieć, a już na pewno nie o kilku szczególnych dniach w roku. Urodziny, imieniny, rocznice, walentynki, no i oczywiście Dzień Kobiet. Jest to kilka takich magicznych dni w roku, kiedy to powinnyśmy dostać wymarzony prezent. Panie Boże, miej w opiece wszystkich tych, którzy nie sprawili odpowiedniego podarunku swej damie serca. Takie błędy będą was prześladować latami. Jeśli kobieta dwa tygodnie przed mówi wam, że chce dostać konkretnie takie róże i konkretnie taki krem oraz wysyła wam odpowiednie sygnały przypominające o tym, to, moi drodzy, zajmijcie się tym już wcześniej, a nawet przygotujcie coś więcej. Jeśli zapomnicie o tym i kupicie nie te róże, które sobie wymarzyła, tylko takie, jakie zostały w kwiaciarni, albo krem przeciwzmarszczkowy zamiast najdroższego nawilżającego balsamu dla cery młodej, bądźcie przekonani, że nie ujdzie wam to na sucho.
Mężczyźni! Dbajcie i pamiętajcie o nas nie tylko od święta, bo mimo naszych wad, jaki byłby ten świat bez waszych kochanych bab?!
Autor: F.G.